Projekt puściłem luźno do neta w formie folderu z sześcioma trackami. Każdy z nich składał się tak naprawdę z jednej zwrotki – całość zarejestrowana została pod klasyczne instrumentale i powstała w oparciu o jeden koncept: kolejne zwrotki skupiały się na konkretnych porach dnia, począwszy od porannej pobudki, ogarniania przed wyjściem z domu, pracy, zakupów w sklepie, wolnego popołudnia, aż po sam koniec dnia i kimę. Forma była bardzo zbliżona do tego, co Lilu razem z Rufikiem zrobili na Najadłszy EP.
„W mieście po 16:00 to się czuję jak na wojnie / jedno wielkie zamieszanie każdy walczy o swoje
popatrz: wszędzie korki jakby trwała epidemia / pod Carrefourem chyba wszyscy szukają schronienia
i bym nie miał nic przeciwko gdyby nie mój plan dnia / bo nie mam dziś obiadu muszę zrobić go sam
gotów do walki jak w sztafecie na zawodach / wyścig wózkiem po markecie – kto pierwszy na promocjach” – FRK (FRK – „16:10”)
EP-ka tak jak wspomniałem na początku była projektem stricte rozruchowym – taki rap dla rapu, dla zajawki. Puściłem to raczej tylko po znajomych i w żaden sposób nie promowałem, aczkolwiek na spontanie ogarnąłem dwa króciutkie klipy do dwóch szesnastek – dziś już nie są nigdzie dostępne, ale poniżej wrzuciłem kadr z jednego z nich.