Post Image
Bynajmniej, ostatni nie był, ale jakoś tak już został zapamiętany ze względu na moje oficjalne pożegnanie przed wylotem do USA.

Wylot z Warszawy zaplanowany miałem na 27 maja 2007 roku. Ostatnie dni, oprócz oczywiście pakowania i przygotowań do wyjazdu, spędziłem na domykaniu wszelkich rapowych projektów (chociażby Locondo Mixtape vol.2, który swoją premierę miał 24 maja, czyli na trzy dni przed wylotem), no i żegnaniu się z całą moją ekipą.

Najgrubszy melanż miał miejsce 18 maja u mnie na chacie na Zielińskiego. Wtedy wszyscy polecieli po bandzie, ale oczywiście udało się też ogarnąć nowy spontanowy numer na projekt Locondo Crew. Od czasu pierwszego wspólnie nagranego kawałka, systematycznie przy każdej imprezowej okazji staraliśmy się napisać i nagrać coś nowego. Finalnie zbiór tych wszystkich kawałków miał się potem ukazać w formie Locondo Sponto – Spontan Mixtape, ale o tym napiszę innym razem.

Kilka dni później wypadały też urodziny Dudka, więc dodatkowo była to dobra okazja do poczilałtowania się przy grillu na działce.

Muszę przyznać, że trochę szkoda mi było zostawiać ziomków i żałowałem, że przez kolejne prawie pół roku nie będę w stanie nagrać nic nowego, ale z drugiej strony byłem strasznie podjarany wyjazdem i tym, co potencjalnie miało mnie spotkać w USA. A muszę przyznać, że pobyt w Stanach Zjednoczonych okazał się być niezapomnianą przygodą, ale o tym więcej w kolejnym wpisie.

blog 08 ostatni melanz02 - Ostatni melanż
blog 08 ostatni melanz03 - Ostatni melanż
blog 08 ostatni melanz04 - Ostatni melanż
blog 08 ostatni melanz05 - Ostatni melanż
Podziel się